Strony

wtorek, 31 stycznia 2012

Essence Stay with me longlasting lipgloss

Cześć dziewczyny!




Jak zwykle nie wiem od czego by tu zacząć moją gadaninę...:) Tak, więc może prosto z mostu dziś w dwa ognie idą błyszczyki z Essence Stay with Me. :-) Posiadam dwa odcienie: 02 My favourite milkshake i 03 Candy Bar. Kolory określiłabym jako  róż typu "nude" i koral. Oba błyszczyki mają piękny cukierkowy zapach i są dość gęste w swojej konsystencji. Kupiłam je w promocji w Naturze, każdy za 8,99zł. Cena bardzo okazyjna i zachęcająca do zakupu.









Kolory są myślę neutralne i pasujące każdemu. Błyszczyki posiadają dość dziwny aplikator, ale mnie on nie sprawia problemu. Trzymają się na ustach bardzo długo ( u mnie to było jakieś 3godziny! ). Nie zawierają żadnych drobinek co uważam za plus. Mam dość ciemne usta a jednak jasny róż jest widoczny na moich ustach.



A tak prezentują się swatche.



Ogólnie polecam te błyszczyki, według mnie trwałość mają powalającą. Za tą cenę naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Gama kolorystyczna też jest spora także każdy znajdzie coś dla siebie. P
Krótko mówiąc, polecam serdecznie te błyszczyki.

A co Wy o nich myślicie?:-)


Pozdrawiam, Kasia:-)

sobota, 28 stycznia 2012

Paese paleta cieni matowych Kaszmir

Dziś rzecz o palecie matowych cieni Paese o pięknej nazwie Kaszmir. Ja swoją dostałam w prezencie od mojego TŻ. Z tego co wiem kosztuje ok. 75zł. Posiada ona 15 cieni, miłośniczkom perły być może nie przypadnie ona do gustu, bo są to same maty.Jednakże, jeśli lubicie ten rodzaj cieni czujcie się zaproszone do dalszej cześci posta. Paleta Paese dostępna (również w innych wersjach) jest w niewielu sklepach, ale na allegro pojawia się często, więc jeśli macie na nią ochotę to polujcie na nią właśnie tam.



Tak prezentuje się moja paleta. Jej kolory pozwolą stworzyć naprawdę wiele makijaży dziennych jak i wieczorowych. 



Tu paleta bez plastikowej przykrywki.


Mamy tu odcienie takie jak: biel, czerń kolor cielisty, beż, dwa róże brąz jasny, średni i ciemy,szarość, dwa fiolety, fiolet bliżej nieokreślony ma w sobie domieszkę brązu, kobalt i zieleń.




Tutaj przedstawiam Wam swatche.





Kolory(od dołu palety): jasny brąz, fiolet, ciemniejszy fiolet i zielony.





Następnie: jasny róż(nie bardzo go widać), średni brąz, fioletowo-niebieski, ciemniejszy róż i ciemny fioletowo-brązowy kolor.



W dalszej kolejności: szarość, beż i ciemny brąz.



Kolejno biel, czerń i kobalt (niebieski) :-)


Cienie jak to maty obsypują się, ale taką już mają teksturę. Nic na to nie poradzimy. Podsumowując polecam paletę ze względu na dużą ilość cieni, spory rozmiar i świetną pigmentację. Jedynie co mi w niej przeszkadza to opakowanie ala paleta farb dla dzieci, ale wybaczam jej to. :-) Na pewno długo mi posłuży. Cienie świetnie się łączą, ale nie ukrywam, że trzeba umieć się nimi posługiwać by je ładnie rozetrzeć.

A jakie są wasze ulubione palety? Znacie tą? :-)

Chętnie poczytam o Waszych ulubionych paletach. 


Pozdrawiam, Kasia :-)

czwartek, 26 stycznia 2012

Catrice Big City Life The Berlin Collection

Cześć dziewczyny!

Przedstawiam Wam dziś mój ostatni nabytek z wietrzenia szufladek kosmetycznych u Krzykli   KLIK. Udało mi się dopaść limitkę niedostępną już w Drogeriach Natura paletkę Catrice z kolekcji Big City Life Berlin.










Paletka zawiera 6 cieni i dwa róże( jeden mi tu bardziej wygląda na bronzer:-)  ).
Jest tu jeden matowy cień i pięć pereł. Ponadto także czarna mini kredka i pacynko-pędzelek.
Dla mnie jest on zbędny, gdyż posiadam pędzle.
Paletka jest nowa, poprzednia właścicielka nawet nie sprawdzała kolorków paletki.
Szczerze mówiąc, mi też troszkę szkoda, bo jest taka piękna:-D. W
idzę, że nada się do makijaży dziennych jak i wieczorowych.
Jeśli macie ochotę to odsyłam Was do bloga Krzykli Błahostki kosmetyczne , gdzie znajdziecie mnóstwo ciekawych kosmetyków po okazyjnych cenach. :-)
Jestem bardzo zadowolona, że udało mi się ją jeszcze dostać (w końcu to limitowanka i więcej takiej nigdzie nie dostane), bo zazdrościłam innym dziewczynom, które ja posiadały.
Teraz mogę powiedzieć MAM I JA! :-) 


Pozdrawiam, Kasia. :-)

wtorek, 24 stycznia 2012

Manhattan Mousse Rouge

WITAJCIE DZIEWCZYNY!




Dziś krótka recenzja różu w musie firmy Manhattan Mousse Rouge Soft Touch.Dostępny w dwóch odcieniach 39D Apricot i 59 Brown. Ja jestem posiadaczką odcienia 39D Apricot. Z nazwą ma on niewiele wspólnego , bo jest to kolor "brudnego" różu.:)  Całość zamknięta jest w malym słoiczku z odkręcanym wieczkiem. Róż ma bardzo fajną konsystencję miękkiego musu, króry daje na twarzy zdrowy rumieniec. 





Swatch różu na ręce.

Łatwo go nałożyc palcami i trudno z nim przesadzić. Wystarczy odrobina musu, żeby uzyskać na twarzy naturalny efekt. W dodatku jest matowy, nie zawiera żadnych drobinek. Daje piękny efekt na skórze. Będzie pasował każdej z nas, bo ma naturalny odcień rumieńca. Ponadto wystarczy na naprawdę bardzo długo,gdyż wystarczy odrobina żeby pokryć policzki. Mus ma bardzo dobre opinie na wizażu, a na korzyść przemawia tu cena (ok. 24zł) i mega wydajność. Trwałość też jest bardzo w porządku. Osobiście nakładam go palcami, gdyż tak jest mi najwygodniej. Można go delikatnie wklepac w policzki lub rozsmarować. Wystarczy napewno na bardzo długo, bo ma aż 7g. Bardzo go polubiłam.:-)




A jakie są Wasze ulubione róże? Co myślicie o tym? :-)




Pozdrawiam, Kasia. :-)

niedziela, 22 stycznia 2012

Mój dzisiejszy makijaż

Przedstawiam Wam mój niedzielny makijaż :-) Zazwyczaj stawiam na mocne oko i delikatny błyszczyk:-) Zdjęcie nie oddaje uroku makijażu rozświetlenia na policzkach i bronzera na twarzy, niestety mam kiepski aparat, który zjada kolor.









Jak Wam się podoba? 


Pozdrawiam, Kasia :-)

czwartek, 19 stycznia 2012

Essence Crystalliced Liquid Highlighter

 Dziś notka o rozświetlaczu z LE Essence Crystalliced. Ostatnimi czasy bardzo rozchwytywanym na blogach. W tej chwili do kupienia jedynie na allegro za cene 3 razy większą niż w N. Ja za swój zapłaciłam 10,99zł. Za taką pojemność( aż 15ml) to tanio jak  za barszcz :-) Całość zamknięta w przezroczystej buteleczce z pompką, która ułatwia dozowanie produktu. Efekt widoczny na skórze to tafla. W ubiegły piątek udało mi się kupić ostatnią sztukę w swojej Naturze, choć byłam pewna, że po rozświetlaczu z tej limitowanki nie będzie śladu. A tu proszę ogromne zaskoczenie i radość, że to mnie dostanie się ostatnia sztuka :-) A tak przedstawia się w/w rozświetlacz, jeśli jest jeszcze ktoś taki kto go nie kojarzy to tu są  zdjęcia. :-) 














 Podsmumowując tani, dobry jakościowo produkt wart uwagi. Coś dla miłośniczek rozświetlenia kości policzkowych. Mnie przypadł do gustu, na pewno minie sporo czasu zanim go zużyję;-) Z góry przepraszam za jakość zdjęć. Mój aparat nie radzi sobie ze słabym oświetleniem w zimie.

A jakie są Wasze doświadczenia z tym rozświetlaczem? Jakie inne rozświetlacze polecacie?:-)


Pozdrawiam, Kasia:-)

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Essence Colour&Go 38Choose Me!

Dziś post lakierowy o moim ostatnim wypadzie do Natury. Skuszona ostatnią limitowanką Essence Crystalliced pognałam w te pędy do N., aby przekonać sie czy owa kolekcja jest w ogóle w moim miasteczku dostępna. Jakież było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam ją na półce Essence słynny już rozświetlacz (ostatnią sztukę, którą oczywiście przygarnełam:P ).





 No ale dziś nie o tym. 




       Zaciekawiły mnie lakiery z serii Colour&Go, więc poszperałam trochę i proszę jakie cudo udało mi się znaleść.





            Lakier ma nr 38 i nazywa się Choose Me! , więc jak tu go nie wziąć! :-)
           Strasznie mi się spodobał!






A tak lakier prezentuje się na pazurkach :-)


Kolor jest piękny, taki turkus z zielenią połyskujący ze złotymi drobinkami.


        A w następnym poście opowiem o roświetlaczu, którego ostatnią sztukę udało mi się wyrwać z Natury. Chyba czekał na mnie :P :-)






                                                   A jak Wam się podoba lakier?:)

Pozdrawiam, Kasia :-)

piątek, 13 stycznia 2012

Mój idealny podkład (a raczej krem BB:-)) czyli SKIN79 SUPER+ BEBLESH BALM BB HOT PINK

Witajcie Kochane!


Dziś będzie mowa o moim ulubionym podkładzie. :-) No może nie do końca jest to podkład, bo jest to krem BB ze Skin79. A mowa tu o Skin 79 Super + BB Hot Pink. Producent mówi o nim tak:


"Krem BB oznacza: Blemish Balm - został opracowany przez niemieckich dermatologów na potrzeby pacjentów po zabiegach chirurgii laserowej, aby pomóc skórze uspokoić się i zregenerować. Kremy te dobrze pokrywają zmiany skórne, wypryski czy inne niedoskonałości jednocześnie lecząc je. Azjatyckie firmy kosmetyczne podchwyciły pomysł i wkroczyły z BB do drogerii. Kremy BB są bardzo popularne w Azji - stąd piękna cera Azjatek". 


"Krem BB to produkt wielofunkcyjny o właściwościach nawilżających, odżywiających i leczniczych, z zawartością filtra UVA i UVB, SPF 25 PA++, a to właśnie promienie UVA w 99% przyczyniają się do powstawania zmarszczek. Mocniej lub słabiej kryje, może być stosowany jako podkład i krem lub baza pod makijaż. W zależności od indywidualnych potrzeb można nałożyć go po dodatkowym kremie pielęgnacyjnym lub z jego pominięciem. BB cream stapia się z cerą, sprawiając że twarz jest naturalnie wygładzona, z wyrównanym kolorytem, bez efektu maski typowego dla ciężkich podkładów".





                                          Całość zamknięta w kartonowym opakowaniu.
                                       




                                          Zdjęcia kremu w oryginalnym opakowaniu z pompką.





A więc, odnosząc się do tego co pisze producent owego kremu BB mogę w 100% potwierdzić te zapewnienia na swoim własnym przykładzie. Zachęcona opiniami youtubowiczek oraz po wypróbowaniu próbki 5g produktu, stwierdziłam, że nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z tak dobrze dobranym i pasującym do mojej karnacji podkładem. Zaznaczę przy tym ,że jestem osobą bardzo bladolicą :-D i żaden drogeryjny podkład, choćby najjaśniejszy nie wyglądał tak naturalnie na mojej twarzy. Nawet rozchwytywany przez dzieczyny Bourjois Healthy Mix w kolorze 51 Light Vanilla był dla mnie za ciemny...Moja cera jest sucha ze skłonnością do zaczerwienień, dlatego szukałam czegoś nawilżającego dla mojej buzi.


I proszę, oto jest mój idealny,wymarzony podkład. Dużym plusem tego krebu jest to, że dopasowuje się do odcienia naszej twarzy stapiając się z nim. Oczywiście należy być posiadaczką jasnej cery dla osób  z ciemna karnacją nie będzie sie nadawał. Kolor kremu BB to jakby szarość zmieszana z beżem. Występuje on w jednym kolorze, także polecam go jasnym cerom. 


Całość opakowania zamknięta jest w butelce z pompką, która dozuje nam tyle podkładu ile chcemy. Co jest bardzo wygodne według mnie, bo nie trzeba wylewać produktu na dłoń. Krem pełnowymiarowy ma pojemność aż 40ml, czyli o 10ml więcej niż zwykły podkład. Cena  SKIN79 SUPER+ BEBLESH BALM BB HOT PINK waha się,w granicach 60-100zł. 













Ja swój krem BB kupiłam na allegro za 67zl z przesyłką. I jestem pewna co do jego oryginalności, gdyż posiada wszystkie oznaczenia oryginalnosci. Trzeba jednak uważać na podróbki, bo zamiast kremu BB możemy dostać nieprzyjemnie pachnacą maź, która nie nadaje się do niczego. Dlatego warto sprawdzać opakowanie i jego szczególy, pisownie na opakowaniu. Najlepiej opisała to Azjatycki Cukier. A tu Macie link do jej sposobów na rozpoznanie czy macie co czynienia z oryginałem czy z podróbką  KLIK . To pomoże nam wyeliminować zakup podróbki. Niska cena też niech będzie przestrogą.




                                             
                                         Spójrzcie na widoczną naklejkę na dole opakowania.






                                                                Tu macie skład.




Zwróćcie uwagę na kółko a w środku napis.


Moim zdaniem warto zainwestować w ten oto krem niż kupować podkłady drogeryjne. Nie da się z nim przesadzić czy zrobić efektu maski. Krycie powiedziałabym jest w miarę dobre, można je stopniować dokładając warstwy.


Podsumowując, świetny produkt i absolutny "must have" dla dziewczyn szukających naturalnie wyglądającej, świetlistej cery z doskonała ochroną przeciwsłoneczną i składnikami leczniczymi. Wadą może wydawać się jego dostępność (sklepy internetowe, ebay, allegro). Jednak myślę, że jest to mała wada w porównaniu do tylu zalet kremu ze Skin79.


Polecam serdecznie zakup najpierw próbki, a jeśli sie spodoba to pelnowymiarowego opakowania. I to już wszystko z mojej strony. Dziękuję, że wytrwałyście do końca tego jakże długiego posta. :-)))



Zapraszam do zostawiania komentarzy o Waszych ulubionych kremach BB. Czy miałyście do czynienia z tym oto kremem ?




Pozdrawiam, Kasia :-)