Strony

czwartek, 28 lutego 2013

BeBeauty Peelingujący żel do mycia twarzy.

O tym jak ważne jest oczyszczanie skóry twarzy nikomu nie trzeba przypominać. Dlatego dziś 
na tapecie peelingujący żel do mycia twarzy z BeBeauty, biedronkowej serii kosmetyków do
twarzy i nie tylko.


Kilka słów o produkcie:

Hypoalergiczny preparat w postaci żelu skutecznie oczyszcza skórę twarzy z zanieczyszczeń i nadmiaru sebum, zachowując jej naturalny poziom nawilżenia. Drobinki peelingujące delikatnie usuwają martwe komórki naskórka, wygładzają powierzchnię skóry oraz odblokowują pory. Zawarty w preparacie kompleks anti-sebum normalizuje pracę gruczołów łojowych i działa oczyszczająco. Skóra po użyciu żelu jest czysta, gładka i pełna blasku.



Pojemność- 150ml. Cena- 4,99 zł.



Sposób użycia i skład:


Opakowanie - miękka tubka, wykonana z plastiku zamykana na zatrzask.


Konsystencja- żel z delikatnymi drobinkami ścierającymi koloru niebieskiego.


Moja opinia:

Produkt ten wpadł w moje ręce przypadkiem, gdy szukałam czegoś na szybko do oczyszczania. Producent zaleca go do stosowania osobom ze skórą tłustą i mieszaną. Szkoda, że nie zwróciłam na to uwagi, gdy brałam go do koszyka. Cóż...mój błąd. Ja jako posiadaczka cery suchej, a do tego naczynkowej nie mam problemu z nadmiernym świeceniem się skóry w strefie T. Dlatego też nie mogę się odnieść do obietnicy producenta o regulacji gruczołów łojowych przez ten kosmetyk. Pierwsze co uderzyło mnie w tym żelu to dosyć nieprzyjemny zapach. Wiadomo nie każdy lubi to samo, więc być może znajdą się osoby, którym on przypadł do gustu. Konsystencja jest gęsta, ma formę żelu z zatopionymi w nim drobinkami  peelingującymi koloru niebieskiego. O dziwo drobinki te nie rozpuszczają się w kontakcie ze skórą, przy pocieraniu... a liczyłam na to. Peeling nie jest ostry, więc posiadaczki takiej cery jak ja mogą go stosować na czoło, nos i brodę. Jednak nie polecam trzeć nim policzków, jeśli macie skórę naczynkową. Żel nie pieni się i tu mam wrażenie, że nie do końca dobrze oczyszcza skórę z zanieczyszczeń. Lubię żele, które się pienią, a ten taki nie jest. Pojemność ma standardową jak na tego typu produkty. Jest średnio wydajny, starczy góra na 1,5 miesiąca codziennego używania. Jednak za cenę 5zł nie ma się tu co czepiać. Do mojej cery się nie sprawdził, bo wysuszał mnie po każdym użyciu. Musiałam ratować się kremem nawilżającym. Podejrzewam, że posiadaczki cer tłustych i mieszanych byłyby z niego zadowolone. Ja więcej go nie kupię, bo nie dla mnie on.


Pozdrawiam i do następnego posta, Kasia :)

poniedziałek, 18 lutego 2013

Nowości kosmetyczne.

Cześć Dziewczyny!

Dziś pokażę Wam garść nowości kosmetycznych jakie zasiliły ostatnio moją półkę.

Jakiś czas temu dostałam lekki krem nagietkowy od firmy Sylveco. Testuję go już jakiś
tydzień, ale na recenzję będziecie musiały jeszcze poczekać.



Wybrałam się też do Biedronki podczas walentynkowej promocji i kupiłam 
2 żele pod pryssznic Original Source. To był zestaw. Jego cena to 10,99zł.


Jak już wzięłam ten zestaw to pomyślałam, ze dołożę sobie do tego jakieś maseczki.

Wzięłam peeling enzymatyczny oraz maseczkę nawilżającą.
Obie rzeczy są z firmy Lirene.

Dziś za to dotarła do mnie słodka przesyłka od Farmony.
Jako jedna z parunastu blogerek dostałam do testów nowości z serii Sweet Secret.


Szarlotkowy peeling do mycia ciała oraz szarlotkowe masło do ciała.
Pachnie jak pyszna szarlotka, za chciałoby sie zjeść. Cudowny zapach!



Firma dołożyła do paczki także styczniowe nowości.
A są to piernikowy balsam do ciała. Pięknie pachnie pierniczkami z lukrem.
Oraz orzechowy scrub do mycia ciała. Ten kosmetyk zaskoczył mnie swoim zapachem.
Używanie go będzie czystą przyjemnością.

Do tego wszystkiego w paczce znalazłam 4 próbki.


Próbka szamponu łopianowego, 2 próbki musu do ciała Tutti Frutti oraz balsam do ciała.

Poniedziałek uważam za udany, przesyłka z Farmony bardzo mi go umiliła.
Dziękuję bardzo!

Przede mną testy produktów Farmony. Z pewnością będą mi umilać czas, mają tak śliczny 
zapach, że cięzko oderwać się od ich wąchania. Moja mała córeczka też polubiła te zapachy.
Wie co dobre :D moja krew :) Wdała się w mamusię jak nic! :)


Dziękuję za uwagę.
A tymczasem życzę Wam miłego tygodnia.
Pozdrawiam, Kasia.

niedziela, 10 lutego 2013

Spóźnione denko z ostatnich miesięcy.

Dzis przyszła kolej na pokazanie Wam tego co udalo mi się ostatnio zużyć.
Wiem, że juz parę dni mineło i to trochę spóżnione denko, ale zawsze.

Po kolei kategoriami będę prezentować Wam co zużyłam.

CIAŁO


Zaczynając od lewej:
Dove Intimo płyn do higieny intymnej- bardzo fajny produkt marki Dove, recenzja KLIK
Luksja Active Witamins 2 nektary pod prysznic- poki co moje ulubione, recenzja KLIK
Garnier Mineral Extra Fresh- mój ulubiony antyperspirant- recenzja KLIK
Farmona Sweet Secret czekoladowe masło do ciała Ciemna Czekolada i Orzech
Pistacji- bardzo je lubię TUTAJ możecie o nim więcej poczytać.



WŁOSY


Garnier szampon Drożdze Piwne i Owoc Granatu - recenzja KLIK bardzo dobry tani szampon.



TWARZ


Eveline Fresh & Soft Oczyszczający Płyn Micelarny - nie polubiłam się z tym płynem i
stanowczo doradzam Wam jego zakup.
La Roche Posay Effaclar Duo krem z kwasami- pisałam o nim TUTAJ, polecam
jak najbardziej genialny krem mi bardzo pomógł.
Perfecta Efekt Mat krem na noc- użyłam go może ze 2- 3 razy jednak nie jestem Wam w
stanie o nim nic powiedzieć, to za mało by ocenić kosmetyk.
Ziaja Różana maseczka młodości z kwasem hialuronowym- przeznaczona dla cer 30+, 
ja nie mam jeszcze tyle lat, ale mi nie zaszkodziła, fajna nawilżająca maseczka.



WODY TOALETOWE


Playboy Woda toaletowa Play It Sexy - slodki zapach w sam raz na zimę, ostatnio często po
nią sięgałam, u mnie utrzymuje sie bardzo długo na ubraniach.
Essence Circus Circus- limitowana woda toaletowa dostępna jakiś rok temu. Kupiłam, bo
zauroczyło mnie opakowanie z pompką. Sama woda ma fajny zapach, lecz nie pachnie zbyt
długo. Mimo to lubiłam jej używać.


I to by było na tyle. A teraz z ogromną przyjemnością wyrzucę puste opakowania do kosza. :D


Życzę Wam miłej niedzieli i całego tygodnia. :*
Pozdrawiam, Kasia.

wtorek, 5 lutego 2013

HexxBOX już u mnie! :)

 Cześć dziewczyny!:)

Dziś post chwalipięcki. Chwalę się a jak! :) Doszła dziś do mnie przesyłka w ramach 
akcji HexxBOX. Dzięki Hexxanie mam mozliwość bycia recenzentką produktów Grashka
oraz dzięki uprzejmości sklepu Igruszka. Jeśli nie wiecie o co chodzi to zapaszam na stronę 
http://www.1001pasji.com/ w zakladkę HexxBOX. Tam wszystko dokładnie jest opisane.


A teraz zeby nie przedłużać pokażę Wam co otrzymałam.


W niebieskim kartoniku jest baza pod cienie i do ust, fioletowym - perłowy cień do powiek
w kolorze szarym oraz eyeliner w pisaku. Co tu dużo mówić, zaczynam testy tych kosmetyków.
W niedalekiej przyszłości podzielę się z Wami opinią o nich, a póki co siedzę i się na nie patrzę :D

Jeszcze raz dziękuję Ci Hexx!:)


Pozdrawiam, Kasia.

niedziela, 3 lutego 2013

Mój ulubieniec do demakijażu...czyli płyn micelarny BeBeauty.

Dziś krótko, ale na temat...
Znalazłam płyn micelarny za śmiesznie niską cenę a do tego bardzo skuteczny... :)
O czym mowa? :) o płynie micelarnym z Biedronki BeBeauty.


Kilka słów o produkcie:

Zdjęcie można powiększać, a nawet trzeba.

Pojemność 200ml. Cena ok. 4,50zł.

Skład:


Moja opinia:

O tym płynie ostatnio było bardzo głośno na blogach, więc zdecydowałam się go spróbować.
Zwłaszcza, że smiesznie niska cena mnie do tego zachęciła, więc nie żal by mi było, gdyby się 
u mnie nie sprawdził. Produkt zamknięty jest w plasikowej, przezroczystej butelce z
dozownikiem. Zaliczam mu to na plus, bo widać ile mamy w środku produktu i wiemy kiedy się 
skończy. Dozownik to już inna kwestia. Moim zdaniem wylewa trochę za dużo płynu, ale na to też
jest rada. Można zmniejszyć troszkę dziubek przez który wylewa się produkt. Do tego płyn ma
bardzo przyjemny kwiatowy zapach, który bardzo przypadł mi do gustu. A teraz przejdzmy
do działania. Płyn doskonale radzi sobie z podkładami mineralnymi, kremami bb, eyelinerem,
cieniami, tuszem...Jednym słowem ze wszystkim. Dodatkowo pozostawia na skórze uczucie
nawilżenia, nie wysuszając skóry. Nie podrażnił też moich bardzo wrażliwych oczu przy
zmywaniu makijażu. Świetnie sprawdza się jako odświeżacz do skóry, ładnie ją tonizuje. Do tego
pięknie przygotowuje skórę na przyjęcie kremu nawilżającego. Obietnice producenta uważam za
jak najbardziej adekwatne do produktu. Z tego co czytałam na blogach to producentem tego
płynu micelarnego jest Tołpa. Fajnie, ze wypuściła śwój produkt za tak niską cenę i świetnej
jakości. Ten kosmetyk stał się moim ulubieńcem do demakijażu i z pewnością nie skończę 
swojej przygody z tym produktem na tylko jednym opakowaniu.
Gorąco polecam! Nic tylko brać! :)



Pozdrawiam, Kasia.