Strony

środa, 28 sierpnia 2013

Essence XXL Nail Protector.

Dziś szybka notka o topie pod lakier, który ma przedłużyć trwałość lakieru, dodatkowo sprawiając, że paznokcie będą silniejsze i zdrowsze. Czy tak faktycznie jest?:) Przeczytajcie dalszą część recenzji by się o tym dowiedzieć.


Opis produktu:
 Lakier utrwalający zawiera nylonowe włókna, które tworzą warstwę ochronną dla paznokci zapobiegając ich łamaniu. Lakier szybko schnie i idealnie pokrywa płytkę paznokcia. Aplikacja produktu przebiega bardzo sprawnie, nie tworząc przy tym smug i zacieków. Paznokcie stają się zdrowsze i silniejsze. Przed przystąpieniem do malowania zaleca się odtłuścić płytkę paznokcia zmywaczem.             źródło: sklep ladymakeup

Pojemność: 8ml.
Cena: ok. 8zł.

Tutaj widać mikrowłókna, które pokrywają płytkę paznokcia.

Moje odczucia i ocena produktu:
Essence Studio Nails XXL Nail Protector to fajny produkt, który utrwala lakier.
Trzeba pamiętać by nakładać go cienką warstwą, bo mikrowłókna mogą przebijać spod kolorowego lakieru i nie wygląda to zbyt ciekawie. Lakier sprawia, że paznokcie są mocniejsze a lakier nałożony na tą bazę trzyma się jakieś 2-3 dni. Nie jest to jakoś dużo, ale lepsze to niż nic. Dodatkowo szybko schnie więc to również ogromna zaleta. Mikrowłókna w nim zawarte wyglądają jak małe igiełki na paznokciach, więc wyglądowo ten lakier nie nadaje się do noszenia solo. W dodatku jest bardzo wydajny, więc wystarczy na bardzo długo. Nie jest także drogi, więc nie obciąży portfela. Ja jestem z niego zadowolona. Zdarza mi się nosić go solo na paznokciach, bo lubię w nim utwardzenie paznokci. To bardzo fajny top pod lakier, który pozytywnie wpływa na paznokcie. Ja jestem na tak.


Pozdrawiam, Kasia.

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Alterra maska nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych Granat i Aloes.

Kosmetyki firmy Alterra bardzo lubię rozpoczynając od ich olejków i odżywek. Kupując maskę z serii Granat i Aloes miałam nadzieję, że sprawdzi się równie dobrze co odżywka z tej linii, którą miałam okazję już polubić klik
Czy tak się stało ?:) Zapraszam do poczytania.


 Opis produktu:


Pojemność: 150ml
Cena: 9,99/ 5,99zł w promocji w drogeriach Rossmann.


Skład:
Aqua, Alcohol*, Cetearyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Glycerin, Glycine Soja Oil*, Sodium Lactate, Punica Granatum Seed Oil*, Butyrospermum Parkii Butter*, Carthamus Tinctorius Oil*, Ricinus Communis Oil*, Punica Granatum Extract*, Aloe Barbadensis Extract*, Acacia Farnesiana Extrakt*, Panthenol, Panthenyl Ethyl Ether, Lauroyl Sarcosine, Hydroxyethylcellulose, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Ascorbyl Palmitate, Parfum**, Linalool**, Limonene**, Geraniol**, Citronelloll**, Citral**.   źródło: wizaż.pl
 
 
Opakowanie:
Plastikowa miękka tubka zamykana na zatrzask.
 
 
Konsystencja:  
Maska jest płynna, powiedziałabym nawet, że lejąca.
 

Moje odczucia i ocena produktu:
Po udanej przygodzie z odżywką z tej serii postanowiłam dokupić do kompletu maskę. Czytałam o niej wiele pozytywnych opinii a , że lubię Alterrę to nie trzeba mnie było długo namawiać. Maska według mnie działa bardzo podobnie do odżywki. Wygładza pięknie włosy, nawilża je nie obciążając przy tym a dając niesamowitą miękkość i gładkość .
W dodatku pięknie pachnie. Poręczne opakowanie ułatwia dozowanie. Tubka jest miękka i łatwo wydobyć kosmetyk do końca. Jej konsystencja jest płynna, można by rzec, że lejąca, ale dzięki temu łatwo nałożyć ją na włosy. Producent zaleca stosowanie jej 1x w tygodniu. Ja jednak używałam jej po każdym myciu. najpierw nakładałam odżywkę, a potem maskę, która chwilę sobie potrzymałam na włosach. Mimo swej płynności wystarcza na długo, nawet na moje długie włosy ( mam włosy do połowy pleców ).  U mnie sprawdziła się  bardzo dobrze, robi to co ma robić do tego mało kosztuje. Na pewno kupię ją jeszcze nie raz, ale póki co zrobię sobie przerwę by włosy się za bardzo do niej nie przyzwyczaiły. Myslę, że warto wypróbować. Zwłaszcza, że nawilża jeszcze lepiej niż odżywka z tej linii. ;)


Miałyście tą maskę ?:) Jak Wam się sprawdziła?:)
Dajcie znać w komentarzach.

Pozdrawiam, Kasia. :)

wtorek, 20 sierpnia 2013

Lovely Curling Pump Up Mascara. Czy tusz za parę złotych może być dobry?

Uwielbiam testować nowe tusze. Nawet te z niższej półki cenowej. Mimo, że ( póki co ) nie znalazłam nic lepszego od maskary Max Factor Masterpiece Max to mam nadzieję, że znajdę tańszy zamiennik. Dlatego dziś przedstawię Wam tusz, który według mnie może konkurować z nieco droższymi tuszami.

To maskara Lovely Curling Pump Up.


Opis produktu:


 Pojemność: 8 ml.
Cena:9zł/ po promocji -40% jakieś 5,99zł/ drogerie Rossmann.


Opakowanie:
Plastikowe, typowe dla tuszy, nie pęka przy upadku.


Konsystencja i kolor:
Gęsta, łatwa do nałożenia na rzęsy w kolorze głębokiej czerni.


Moje odczucia i ocena produktu:

Lovely Curling Pump Up mascara to fajny niedrogi kusz. Kosztuje jakieś 8 zł a mimo to jest bardzo dobry. Bardzo fajnie rozdziela rzęsy, dodatkowo je podkręcając i unosząc. Ja potrzebuję jakiś 2-3 warstw. Sam tusz jest gęsty i doza jaką nakładamy na szczoteczkę jest idealna. Czerń w przypadku tego tuszu jest naprawdę głęboka. Sama aplikacja tej maskary to przyjemność. Dzięki fajnie wyprofilowanej szczoteczce bardzo łatwo nią umalować dolne i górne rzęsy. Nie kruszy się, nie odbija i nie obsypuje, co przy moich opadających powiekach bardzo często się zdarza. Trzyma się cały dzień.

Kupiłam ja na przecenie -40% w Rossmannie by sprawdzić na sobie jej działanie. Jestem z niej bardzo zadowolona, a obietnice producenta są tu jak najbardziej spełnione. Może nie jest to efekt dramatycznie długich rzęs, ale mi w zupełności wystarczy taki efekt. Polecam. :)


Poniżej zdjęcia, które i tak nie oddają dobrze efektu jaki daje. To tylko takie małe rozeznanie z tuszem.

 Jakieś 2 warstwy tuszu Lovely na rzęsach.




Miałyście ten tusz?:) jak wrażenia?
Z chęcią poczytam Wasze opinie o nim.

Pozdrawiam, Kasia. :)

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Tym razem coś dla Panów...

Dziś pora na kolejny post ubraniowy firmy efoxcity . Jak wiecie firma ta ma w swej ofercie duża gamę ubrań. Nie tylko dla Pań, ale też dla Panów.  Może znajdziecie tam coś dla swoich mężczyzn. ;)


Oferuje rabat na męskie ubrania:





 A także na męskie jeansy:



A także posiada zakupowe centrum online:


Zachęcam do zapoznania się z ofertą. Może wpadnie Wam przy okazji coś w oko. Wybór jest naprawdę duży, dla każdego coś dobrego.

Pozdrawiam, Kasia. :)

czwartek, 15 sierpnia 2013

Recepty Babci Agafii Aktywne Odmłodzenie serum do twarzy + 50lat. Recenzja.

Po długich przemyśleniach zdecydowałam się w końcu wypróbować rosyjskie serum babci Agafii.
Moja wersja to Aktywne Odmłodzenie + 50 lat. Nie było wersji 35+ więc wzięłam tą mimo, że do 50-tki mi daleko. ;) 

Dziś pora na recenzję tego kosmetyku. Co prawda odmłodzenia nie potrzebuję, bo nie mam ( jeszcze ) zmarszczek, ale nawilżenie, ujędrnienie i poprawa kolorytu skóry to coś na czym mi bardzo zależało.

 

 Opis produktu:


 Pojemność: 30ml.
Cena: 23-26zł/ w zależności od sklepu internetowego.



Skład:
Aqua with infusions extract of Eleutherococcus Senticosus Extract, Echinacea Purpurea Extract, Schizandra Chinensis Extract, Organic Cetraria Islandica Extract, Organic Camellia Sinensis Extract, Rhodiola Rosea Extract, Glicerin, , Glyceryl Stearate SE, Helianthus Annuus Seed Oil, Rubus Chamaemorus Seed Oil, Xanthan Gum, Sodium Hyaluronate, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Organic Parfum.    Źródło  Wizaż.pl


Opakowanie:
Szklana ciemnobrązowa buteleczka ze szklaną pipetką .


 

 Konsystencja:
Lekka emulsja, która szybko się wchłania .


Moje odczucia i ocena produktu:

To moje pierwsze spotkanie z tego typu kosmetykiem i od razu bardzo udane. Serum zawarte w szklanej buteleczce jest według mnie emulsją. Używałam tego produktu  na noc, głównie pod krem, choć można stosować je 2x dziennie, rano i wieczorem. 

Serum intensyfikuje działanie kremu. Świetnie się wchłania, dobrze nawilża,skóra staje się gładka, jędrna. Przy okazji poprawia koloryt mojej cery. Dzięki niemu stała się jaśniejsza i jednolita. Doskonale nadaje się pod makijaż. W dodatku pięknie pachnie ziołami, jest to fajny lekko słodki zapach, który umilał mi używanie serum. Bardzo dobry skład przemawia na jego korzyść. Jedyną rzeczą jaka mi nie odpowiada to dozownik ( pipetka ), która pod koniec serum jest za gruba by wydobyć je do końca. Nieźle się trzeba nagimnastykować przy wyciąganiu resztek. 

Przy używaniu serum przez ok. 1,5 miesiąca dobiłam do jego dna, więc wydajne to ono nie jest, choć nie powiem za taką cenę nie ma co wybrzydzać. ;) Przyczepię się jeszcze do szklanego opakowania, które łatwo zbić. Moim zdaniem opakowanie powinno być plastikowe, tak samo pipetka. Pod koniec używania upadła mi na płytki i pękła na pół. Dobrze, że nie stało się tak zaraz po otwarciu kosmetyku...

Ogólnie rzecz ujmując serum to bardzo mi się spodobało. Jest niedrogie, oparte w 98% na naturalnych składnikach, świetnie nawilża, ładnie pachnie. Zauważyłam nawet, że zniknęła mi mała pojawiająca się na czole zmarszczka, także jest dosyć silne, ale zapewne na młodszej skórze niż przedział wiekowy, dla którego jest dedykowane. Polecam spróbować ja przy swojej młodej skórze nie narzekam, warto się skusić.

Pozdrawiam, Kasia.

środa, 14 sierpnia 2013

Nowości pielegnacyjne + coś dla srok. ;)

Ostatnio zaniedbuję trochę bloga. Musicie mi wybaczyć, dopadła mnie niemoc twórcza... No może nie taka znowu niemoc, co leń... Nie chce mi się nic, ale postanowiłam, że wezmę się w końcu w garść i napiszę parę słów. :)

Ostatnio naszło mnie, by znów wrócić do mydła z Aleppo, które bardzo dobrze oczyszcza twarz.
Skusiłam się na Najel mydło Aleppo z różą damaceńską. Miałam nadzieję, że będzie ładnie pachniec jednak nie różni się niczym od tradycyjnego mydła oliwkowo-laurowego. Cóż, trudno, mąż będzie musiał się na nowo przyzwyczaić do niego. :D



Wczoraj dotarła do mnie przesyłka z serum L'oreal Revitalift Laser x3. Była to nagroda w konkursie u Dominiki ( Wyznania Kosmetykoholiczki ). Dziękuję jeszcze raz! :)



 Dziś natomiast dorała do mnie bransoletka ze współpracy z  efoxcity.net/ .
Jest dość duża na mojej drobnej dłoni, ale myślę, że będzie fajnym dodatkiem do sukienki czy jakiegoś eleganckiego zestawu.





Na sam koniec planuję jeszcze zamowić sobie krem BB na ebayu.
Myślę nad Tony Moly Dear Me Petite Cotton. 

Może któraś z Was miała ten krem?:) jakie są Wasze opinie na jego temat?


P.S.Teraz zajmę się pisaniem zaległych recenzji, nazbierało się tego, że ho ho! :)


Pozdrawiam, Kasia.

piątek, 9 sierpnia 2013

Lirene Dermoprogram żel do mycia twarzy nawilżająco- odświeżający. Recenzja.



Opis produktu:


Pojemność: 150ml.
Cena: ok.14zł/ drogerie.


Skład:


 Opakowanie:
Plastikowa miękka tubka zamykana na zatrzask.


 Konsystencja:
Żelowa, miękka, łatwo ją wydobyć z tubki.

Kolor:
Jasno- niebieski.


Moje odczucia i ocena produktu:
 Kiedyś dawno temu kiedy byłam nastolatką, pamiętam, że używałam kosmetyki z Lirene.
Kiedy więc zobaczyłam, że mąż kupił mi ( tak sam z siebie :) ) ten żel wiedząc, że poprzedni się skończył bardzo się ucieszyłam. po pierwsze miło wspominam kosmetyki tej marki, po drugie jak tu się nie cieszyć skoro ten żel jest naprawdę dobry. No, ale po kolei...

Żel z Lirene to bardzo dobry produkt do mycia twarzy. Łatwo go wydobyć z tubki. Jest wydajny i już mała jego ilość wystarcza do umycia całej twarzy. Bardzo dobrze domywa twarz z zanieczyszczeń. Nadaje się do zmycia makijażu co nie raz zdarzyło mi się robić. Zapach jest według mnie neutralny, jakoś specjalnie go nie wyczuwam. W dodatku nie szczypie w oczy, a moje są bardzo wrażliwe. Kosztuje niewiele, bo jakieś 9-14zł, zależy od promocji. Na twarzy żel przekształca się w miękką kremową piankę dając uczucie nawilżenia. Producent dedykuje ten żel skórze normalnej i mieszanej. Ja mam skórę suchą i tez się nadaje. :)

 Najważniejsze jest w nim jednak to, że nie wysusza skory, co zdarza się w przypadku tego typu kosmetyków. Jestem absolutnie na tak i polecam, brawo dla Lirene! :) Obietnice producenta są to jak najbardziej spełnione. :)


Pozdrawiam, Kasia. :)

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

By wygrać...trzeba grać ! :) Wygrane w rozdaniach :)

Temat tak jak w tytule posta. Przychodzę dziś do Was z nowościami, które udało mi się wygrać w rozdaniach/konkursach. która z nas nie lubi takich postów z nowościami. :)

Ja zawsze z chęcią czytam takie posty. Lubię wiedzieć o różnych nowościach w pielegnacji czy też kolorówce. Ostatnio to jednak pielęgnacja przykuwa moją uwagę.
 Postanowiłam wziąć udział w takich rozdaniach i konkursach i okazało się, że...wygrałam! :)


Ten post będzie typowo chwalipięcki, bo jak tu się nie cieszyć na tak wspaniałe kosmetyki.

Pierwsza wygrana doszła do mnie w ubiegły piątek. W sam raz na zakończenie pracowitego tygodnia. Zostałam wyróżniona w konkursie u Hexxany. Naprawdę do tej pory nie mogę się nacieszyć, zwłaszcza, że wygrałam serum Ekoampułka 3 do cery naczynkowej z Pat& Rub, o którym już dawno marzyłam. Asia do paczki dorzuciła mi jeszcze próbki szamponu, maski regenerującej oraz bawełniane maseczki w postaci tabletek. Jak dla mnie bomba! :) Pierwszy raz będę miała do czynienia z kosmetykami Kingi Rusin i już się nie mogę doczekać. ;)
Dziękuję Ci Asiu :*



Druga wygrana również przysporzyła mi wiele radości.


Esy, floresy, fantasmagorie organizowała na FB każdego dnia przez cały tydzień rozdanie. Mi udało się wygrać maskę Mooya. Do wygranej Gosia dorzuciła mi próbki firmy Bandi. W sam raz na wypróbowanie czy polubię się z tą marką. W środku znalazłam też miłą kartkę. Dziękuję Ci bardzo! :* Miło jest wiedzieć, że mieszkasz o rzut beretem ode mnie. :)


Dziś dowiedziałam się jeszcze o wygranej u Dominiki czyli Wyznania Kosmetykoholiczki. :)
Udało mi się wygrać serum L'oreal Revitalift LaserX3. :)

Ciekawe kiedy mój limit szczęścia się wyczerpie. :) Póki co czuję się pielęgnacyjnie zaspokojona. Wyczekujcie w niedalekiej przyszłości recenzji tych kosmetyków. Mam nadzieję, że się polubimy. :)


Pozdrawiam i życzę miłego dnia, Kasia. :)