Strony

środa, 19 lutego 2014

Nowości z Sammydress.

Dziś pora na pokazanie Wam jakie rzeczy otrzymałam od sammydress.com .
Jest to sklep, w którym można kupić kosmetyki, biżuterię ,ubrania a nawet torebki.

Mając możliwość wybrania sobie dowolnej rzeczy ze sklepu skusiłam się na:


Torebkę. Jest ona średniej wielkości, fajnie wykonana, sztywna, pojemna.
Prezentuje się bardzo elegancko. Kosztowała 15,55 $. W tym fasonie jest jeszcze biała.
Dodatkowo można ją nosić na pasku, który da się odczepić. Fajna sprawa. :)


Jajko do makijażu chodziło za mną już długo. Postanowiłam, że spróbuję na razie tańszej wersji
beauty blendera. Koszt takiego jaja to 3,35 $. Małe jajeczko do makijażu z chęcią przetestuję.



Dla zainteresowanych podaję link. 


Jestem zadowolona z rzeczy, które sobie wybrałam i myślę, że skuszę się może jeszcze na jakieś zakupy w sklepie sammydress. Póki co polecam Wam przejrzenie oferty. Widziałam, że oferuje on pędzle ala Real Techniques, które są zachwalane na blogach. :)


Pozdrawiam, Kasia. :)

piątek, 14 lutego 2014

Nowości styczniowo-lutowe: Zoeva, Planeta Organica...

Dawno mnie tu nie było... Już luty i na dodatek Walentynki.
 Ale ja nie o tym. Parę nowości wpadło ostatnio w moje ręce, więc pokażę Wam jakich recenzji możecie się spodziewać w przyszłości. ;)


Na początek zamówienie z Minti Shop. Jakoś tak sie złożyło, że kupiłam same kosmetyki z Zoevy.

Do mojego koszyka wpadł Zoeva Cream Eye Liner w kolorze Black Lace, Zoeva  Eye Primer, kremowa baza pod cienie oraz Zoeva 312 Detail Liner pędzel do eyelinera ścięty. Akurat tych rzeczy brakowało w mojej kosmetyczce. 

Dobrego pędzla do eyelinera dla moich małych powiek szukałam już długo, dlatego duże nadzieje podkładam w 312. 

Pokaże Wam tez co kupiłam jeszcze w styczniu. Nie ma tego dużo, bo ostatnio kupuję tylko niezbędne kosmetyki zużywając to co mam. Akurat brakowało mi dobrego szamponu i maseczki do włosów. Dlatego zdecydowałam się na szampon do włosów odżywczy Aleppo Planeta Organica oraz maskę drożdżową na porost włosów z serii Recepty Babuszki Agafii.


 
 Standardowo kupiłam kolejną butlę płynu micelarnego BeBeauty i kolejne opakowanie żelu do mycia twarzy z Lirene. Pisałam już jego recenzję i nadal uważam, że jest świetny.


Dodatkowo kliknęłam wodę toaletową Pur Blanca z Avonu. Kiedyś w czasach, gdy byłam nastolatką używałam jej. To taki przyjemny dla otoczenia zapach, delikatny i dziewczęcy.


Będąc ostatnio w Biedronce wpadła mi w oczy maseczka kolagenowa pod oczy z PureDerm.
Przyznam, że po pierwszym użyciu jest fajnie, zobaczymy jak będzie dalej. :)


 I póki co na razie tyle. Jak widać nie kupuje ogromu kosmetyków, tylko zużywam to co mam.
Oby kosmetyki które kupiłam się u mnie sprawdziły, liczę tu zwłaszcza na Zoevę, która robi ostatnio furorę w blogosferze.

Pozdrawiam walentynowo, Kasia. :)