Dziś nie będzie wesołego posta o kosmetykach, żadnych recenzji ani innych przyziemnych spraw na moim blogu...
Juz mówię o co mi chodzi, otóż zaginął mój kotek Pysio, którego mialyście okazję poznać w poście Poznajcie mojego pupila...
Dziś rano zauważyłam że nie ma go na balkonie tak jak zawsze, szukalam wołałam nic z tego...przepadl... Jest mi bardzo smutno z tego powodu i glębi serca mam nadzieję, że jeszcze się odnajdzie...Nie muszę chyba mówić jak bardzo zżyliśmy się z mężem z Pysiem i ile razem przeszliśmy...
Powiem krótko jak się odnajdzie to dam Wam znać jeszcze dziś.
I to by było na tyle...pa.
EDIT: Pysio odnalazł się wczoraj. Mąż poszedł go szukać jeszcze po powrocie z pracy i już wracał do domu, kiedy śmigneła mu kocia sylwetka przed naszymi drzwiami, jak wchodził na klatkę schodową. Otóż Pysio sam trafił do domu!!! Zuch chłopak! :D W domu zaczął strasznie "płakać" i widać, że biedulka nic cały dzień nie jadła. Zjadł całą miskę karmy. Wygłaskaliśmy go i wyprzytulaliśmy.
Dzięki dziewczyny za wszystkie słowa wsparcia. Jesteście kochane!:*
Kasiu, mieszkasz w bloku? może przeszedł jakoś na balkon sąsiada lub wybiegł niespostrzeżenie na klatkę schodową, gdy ktoś wychodził mieszkania.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że Twój kociak się odnajdzie :*
Tak mieszkam w bloku. Co do klatki schodowej lub balkonu sąsiada to nie jest możliwe, on ma oszklony balkon tylko dla siebie i mąż zostawił przez przypadek otwarte okno i tamtędy wyskoczył.
UsuńDzięki mam nadzieję:*
wróci, ja tydzień nie spałam jak mój kot zniknął, straciłam juz nadzieję i nagle przyszedł cały i zdrowy. Twój kot jest śliczny i wygląda na zadowolonego z zycia - ma powod by wracać :-) jest ostatnio bardzo gorąco, może poszedł szukać ochłody? :)
OdpowiedzUsuńI tu muszę Cie wyprowadzić z błędu, mój kot nie należy do takich ktore same z siebie wracają...:(szukałam go i na pewno jeśli gdzieś jest to pod jakimś krzakiem siedzi i się boi bo to jest ogólnie dziki kot, jeśli chodzi o przebywanie poza domem wsród obcych ludzi...u nas akurat teraz jest pogoda w sam raz.:)
Usuńmam nadzieję że wróci Kasieńko :( oby oby ♥♥
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak się stanie:)
UsuńO jej, na pewno się znajdzie;) Kotki czasem tak mają, że lubią sobie robić nawet kilkudniowe spacerki i zwykle wracają do domu;) Nie martw się:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie http://artgalleryana.blogspot.com/
Oj, przykra wiadomość... Mam nadzieję, że kotek wróci cały i zdrowy.
OdpowiedzUsuńoj... bardzo mocno trzymam kciuki zeby sie znalazl...
OdpowiedzUsuńKciuki pomogły bo odnalazł się cały i zdrowy:)
Usuńbardzo bardzo sie ciesze :) grzeczny kotek ;) ... moze teraz mu sie odechce samodzielnych wycieczek :]
UsuńTo nie pierwsza taka eskapada z jego udziałem:D postaram się go teraz dopilnować:)a z tym, że grzeczny to bym się spierała:D
UsuńJaka smutna wiadomość :( Trzymam kciuki, żeby kotek się odnalazł. Koniecznie daj znać :* Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńsuper, że kotek się znalazł :) ależ z niego poszukiwacz przygód ;)
OdpowiedzUsuńTo dobrze że kotek się odnalazł :):)
OdpowiedzUsuń