Strony

poniedziałek, 27 lutego 2012

Lancrone Flat Top Kabuki - F60. Recenzja.

Jakiś czas temu sprawiłam sobie trzy pędzle z firmy Lancrone, m. in. pędzel typu flat top. Dziś po krótce opiszę Wam swoje wrażenia związane z aplikacja podkładu pędzlem Lancrone Flat Top Kabuki - F60. "Stworzony został do aplikacji produktów w płynie, a jego włosie z włókna syntetic lancrone HD pozwala osiągnąć efekt wyrazistego obrazu. Jest to innowacja wprowadzona przez specjalistów w dziedzinie makijażu". Coś takiego możemy przeczytać na stronie producenta.


Włosie tego pędzla jest niesamowicie mięciutkie jak i sprężyste, łatwo powraca do swojego kształtu pierwotnego (a wiadomo, że po tym poznaje się dobry pędzel ). Ponadto pędzel jest bardzo gęsty , synetyczny( żadne zwierzatko nie ucierpiało do jego produkcji ) i ma barwioną końcówkę na biało a częśc głowna jest w kolorze ciemnego brązu. Trzonek jest wykonany z drewna, na którym widnieje napis Lancrone makeup Flat Top Kabuki- F60. Litery nie ścierają się a rączka pędzla jest solidna, powiedziałabym, że czuć ją w dłoni i świetnie leży nie jest za długa ani za krótka. Włosie w ryzach utrzymuje pięknie błyszcząca metalowa skuwka, dzięki ktorej wlosie z flat topa nie wypada.
Żródło


Aplikacja podkładu tym pędzlem to czysta przyjemność, już od pierwszego uzycia bardzo się z tym pędzlem polubiłam. Bardzo ładnie rozprowadza na twarzy mój krem BB ze Skin 79. Nie tworzy smug, wszystko pięknie wtapia w twarz dając wrażenie pięknej cery bez odrobiny maski na twarzy. Myślę, że bardziej płynne podkłady też pieknie wygładalyby rozprowadzone tym pędzlem. Nie wyobrażam sobie już nakładania podkladu pędzlem języczkowym z Hakuro H18 czy palcami. To jest teraz mój mistrz i nim nakładam za każdym razem podkład.


Co do czyszczenia pędzla to robie to szamponem dla dzieci, nabieram trochę plynu i maczam w nim flat top przy tym cały czas wcierając kolistymi ruchami płyn w pedzel aż całkowicie pozbędę się z niego resztek podkładu. Czynność tą powtarzam do skutku aż widzę że jest czysty i na koniec płuczę "małego mistrza" w lekko ciepłej wodzie tym samym sposobem w jakim go prałam. Potem suszę go w pozycji leżacej ( trochę czasu mu zajmuje zanim wyschnie). Zaznaczam, ze nie stracił ani jednego włosa i jego kształt jest taki jak w dniu, kiedy go pierwszy raz dostałam w swoje ręce.

Żrodło


Dlatego z czystym sumieniem mogę go Wam polecić, jako tańszy odpowienik pędzla Hakuro H51, ten jest prawie identyczny. 
P.S. kolejny post też będzie recenzją pędzla z firmy Lancrone.


Pozdrawiam,




5 komentarzy:

  1. hej. widzę że jesteś nowa tak jak ja więc dodaję Cie do obserwowanych bo nowi powinni się trzymać razem a co do pędzli mam jeden zwyczajny, którego używam tylko do różu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest początkujący zawsze maja najtrudniej:) polecam ten jest ideałem jesli chodzi o aplikację podkładu:)

      Usuń
  2. mam z tej firmy zestaw pędzelków do cieni i bardzo je lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam oprócz tego jeszcze dwa z ich firmy- notka w poprzednich postach:)ale jeden jest nie za bardzo chodzi mi o pędzel jezyczkowy do cieni... a szkoda bo dobrze się zapowiadał:(

      Usuń
  3. zamówiłam go dzis i już nie mogę się doczekać :)

    kupiłam go z myślą o podkładzie mineralnym :)

    pozdrawiam :) i obserwuję :))

    OdpowiedzUsuń

Nie bój się zostawić u mnie swój komentarz. Cenię wszystkie opinie, które pojawiają się na moim blogu. Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga czy " obserwujemy". Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)