Wesele, wesele i już po weselu:)
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy...
Padam na twarz po prostu...spałam może ze 2 godziny.
Ale nic to odbije sobie sen.
Przez te dwa dni nie komentowałam bardzo Waszych blogów, bo zwyczajnie
nie miałam na to czasu. Postaram się teraz częściej coś pisać.
Wczoraj jak wiecie bawiłam się na weselu u przyjaciółki.
Było świetnie, połamałam przez tańczenie nawet jeden but. Złamał się zaraz pod obcasem.:D
Ale nie ma tego złego... Będę miała pretekst, żeby kupić nowe.:D
A taką piękną wiązankę miała pani Młoda.:)
Pozdrawiam i miłej niedzieli Wam życzę.
Kasia:*
Ten but to na pewno na szczęście ;D no i chyba na nieszczęście dla portfela.
OdpowiedzUsuńTak...:)szczęście w nieszczęściu:)co sezon to inne buty:D
UsuńWiązanka bardzo ładna. A tańce musiały być niesamowite :)
OdpowiedzUsuńByły niesamowite piruety i to pewnie przez to :D
Usuńja zniszczyłam na weselu na którym ostatnio byłam aż dwa buty :D :D czyli znaczy że wesele się Ci udało i brawo ♥ wiązanka rzeczywiście piękna :) ♥
OdpowiedzUsuńHe he to widzę, że jesteś lepsza ode mnie:D:D
UsuńWiązanka śliczna, ja teraz ide na weselicho, juz niemoge sie doczekac!
OdpowiedzUsuńZapraszam do Mnie http://panna-mewa.blogspot.com/