Strony

środa, 24 października 2012

Mydło oliwkowo - laurowe 12% olejku laurowego z Aleppo- recenzja.

Za recenzję tego mydla powinnam już dawno temu się zabrać.
Ale jak to mówią co się odwlecze to nie uciecze.
Dlatego dziś recenzja syryjskiego mydła z Aleppo o 12% zawartości olejku laurowego.
Kostka takiego mydła to 200g.


To mydełko kupiłam jakoś na początku stycznia tego roku.
Wystarczyło mi na 8 miesięcy użytkowania 2x dziennie.
Potrzebowałam czegoś co ładnie oczyszczałoby twarz i przy tym jej nie wysuszało.
Używałam go rano i wieczorem.
Cena 20zł na allegro.


Moja opinia:

Kupiłam to mydło , bo chciałam mieć coś skutecznego do mycia skory po kremie bb.
Mydło może i nie ma pięknego zapachu ( mojemu mężowi wręcz ono śmierdziało).
Ale tu nie o to chodzi, żeby pachniało fiołkami.
Jak widzicie mydło jest takie lekko brązowe jakby trochę żółte.
Jednak w środku już ma kolor zielony i taki kolor pozostaje do końca.
U mnie pojawił się w połowie kostki.Bardzo je polubiłam, a powodów ku temu jest parę.
Świetnie oczyszcza przy tym nie wysuszając skóry,nie tak jak tradycyjne mydła.
Po umyciu skóra aż skrzypi od czystości. Dodatkowo czuję, że nawilżało moją skórę. 
Miałam wrażenie, że nie muszę już stosować kremu do twarzy.
Było bardzo wydajne, bo wystarczyło na 9 m-cy.
Żaden żel czy krem do mycia twarzy nigdy mi na tyle nie wystarczył.
Czasem też czyściłam nim pędzle i bardzo ładnie je oczyszczało.
Na kolejną jego korzyść przemawia to że jest zrobione z naturalnych składników.
Do tego nie zawiera silikonów, parabenów itp. Po każdym użyciu należy je wysuszyć, żeby
nie dostawały się do niego bakterie. Polecam każdermu. na pewno do niego wrócę.
Kupię je na pewno, ale w wersji z większą ilością olejku laurowego.
To które miałam troszkę za słabo się dla mnie pieniło, ale i tak je bardzo lubiłam.



Pozdrawiam i do następnego posta,
Kasia.

6 komentarzy:

Nie bój się zostawić u mnie swój komentarz. Cenię wszystkie opinie, które pojawiają się na moim blogu. Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga czy " obserwujemy". Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)