Strony

środa, 4 lipca 2012

O moich małych pomocnikach, czyli moje pędzle do makijażu.

Hej Dziewczyny!

Tak jak Wam wczoraj obiecywałam, dziś pokażę Wam mój zestaw pędzli do makijażu. Pędzle, które posiadam są z 3 różnych firm kosmetycznych. Nie potrzeba mi wiecej, choć jak wiadomo od przybytku głowa nie boli i znając mnie coś wpadnie mi w oko i kupię. 

Marki pędzli, które wybrałam to: Maestro, Hakuro i Lancrone


Tak prezentuje się całość mojego zbioru. Jak widać nie ma tego wiele, ale mi wystarcza do pomalowania się. Są pędzle do makijażu twarzy i oczu, czyli wszystko co potrzebne kobiecie do upiększania się;) 


Po kolei, czyli od lewej strony patrząc, mamy tu Flat Top Kabuki F60 z Lancrone ( uwielbiam nim nakładać podkład i minerały ).Jest bardzo mięciutki, polecam z czystym sercem. 
Drugi w kolejności jest Angled Top KabukiF58 również z Lancrone. Sprawdza się do podkładów płynnych. Pierwotnie przeznaczony był ( wg producenta ) do róży, bronzerów, jednak dla mnie do tego się nie nadaje. Jest po prostu zbyt zbity do tego celu. Używam go do aplikacji podkładów, kremu BB. Róż lepiej aplikować puchatym pędzlem (zdałam sobie sprawę, że muszę sobie dokupić to nowe 'jajeczko' od Hakuro do rożu :) ).
Następny jest pędzel z Maestro do pudru ( nie moge podać numerka bo się starł.:( ). Tego pędzla nie polecam, jest twardy tzn. włosie jest twarde, nieprzyjemne i drapiące. Pewnie dlatego, że jest to włosie naturalne. Syntetyczne pędzle takie nie są. Ponadto wypada mu włosie od czasu do czasu.

Na końcu, na deser zostawiłam Wam pędzel typu 'koci język' od Hakuro H18. Nim aplikuję podkład, ale to rzadko. Jak dla mnie fajnie rozprowadza płynny rozświetlacz. I do tego celu głównie go stosuję. 

To tyle jeśli chodzi o twarz.


Dalej, przechodzimy do makijażu oczu. Tak jak przy poprzednim zdjęciu będę omawiać pędzle w kolejności od lewej do prawej.
Tak, więc pierwszy puchaty płaski pędzel jest z Lancrone a zwie się Large Fluff E135. Używam go do aplikacji cienia na całą powiekę. I do tego celu się sprawdza, jednak wypada z niego włosie, dlatego go nie polecam.

Dalej jest pędzel z Maestro seria 490 rozmiar10 tzw. puchacz do rozcierania cieni w załamaniu. Rozciera dobrze, jednak znowu muszę przyczepic się do tego że jest to pędzel drapiący i nieprzyjemny w użyciu.

Trzeci z kolei jest pędzel Hakuro  H79 ala Mac 217. Jest to pędzel wielofunkcyjny. Może służyć do rozcierania cienia w załamaniu i nakładania go na calą powiekę. Na upartego możemy nim aplikować cień pod łukiem brwiowym :) Bardzo go lubię.
Następna jest 'kuleczka' z Maestro. Tutaj znów starł się napis. Można nią zaznaczać dolną linię rzęs, intensyfikować przyciemnienie cienia w makijażu smokey eyes a także malować kreskę cieniem. Lubię ten pędzel, ale wg mnie nie jest niezbędny.

Przedostatni pedzel na zdjęciu jaki widzicie to totalna pomyłka. Miał to byc pędzel do nakładania cienia na całą powiekę, ale, że nie zwrociłam uwagi na rozmiary podane na stronie Maestro to służy mi do czego innego. A jest to Maestro seria 360 rozmiar 6. Jest to takie maleństwo, ze nijak nim nie nałoży się cienia na cała powiekę. Po prostu jest do tego za mały. Nawet jak na moje nieduże powieki;) Służy mi jednak do podkreślania brwi ( tu spisuje się znakomicie), a także do podkreślania dolnej i górnej linii rzęs. 

Ostatni pędzel lubię najmniej. Może dlatego, ze nie umiem rysować ładnej, cienkiej kreski. Jednym slowem pędzel do eyelinera w żelu lub w kremie. Maestro seria 780 rozmiar 1. Szczerze powiem, że używam go najmniej, bo zwyczajnie nie potrafie się nim obsługiwać. Myślę, że w moim przypadku lepszy byłby ścięty pędzelek.:)

I to by bylo na tyle z mojego przydługawego posta. Mam nadzieję, że komuś pomogłam w wyborze pędzli. Najbardziej z wszystkich polecałabym pędzle Hakuro i Lancrone ( głównie te do podkładów), a najmniej Maestro ( na tych pędzlach się zawiodłam trochę,  gł ze wzgl na nieprzyjemność ich używania ).

Ogólnie to polecam samemu komponowac swoje zestawy, bo wiadomo nie każdy używa tych samych pędzli co np. ja i niektóre mogą okazać się zbędne. Nie polecam kupowania gotowych zestawów, bo nie zawsze są tam pędzle, które będziemy używać. Jednym słowem dobierajmy takie pędzle, które są nam naprawdę potrzebne.


Pozdrawiam,
Kasia.

4 komentarze:

  1. muszę sobie koniecznie kupić jakiegoś flat top'a, bo wstyd się przyznać, ale nigdy takiego nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam serdecznie:)bardzo fajnie nakłada sie nim podkład czy krem bb:)lepiej niż palcami:)

      Usuń

Nie bój się zostawić u mnie swój komentarz. Cenię wszystkie opinie, które pojawiają się na moim blogu. Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga czy " obserwujemy". Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)